A/N: Nowy rozdział, prawdopodobnie ostatni. Miłego czytania x
-
Czułem jak jego ciepłe dłonie oplatają moją talię i bardziej wtula się w moje nagie plecy. Słyszałem jak cicho pochrapuje a czasami nawet coś mamrocze przez sen. Kolejna nie przespana noc. Od sytuacji w toalecie minęły 4 dni, a ja ani razu nie zmrużyłem oka. Kiedy tylko zamykałem powieki nadal miałem przed sobą te chwile kiedy on to robił. Nie chciałem nic mówić Louis'emu o tym co sie tam stało. Postanowiłem, że zachowam to dla siebie. Lecz wiedziałem, że nie będę mógł długo tego ukrywać. Przez te cztery dni Louis próbował 'dorwać się do moich spodni' ale kiedy tylko mnie dotykał w głowie nadal pojawiał mi się obraz Liama, wpychającego mnie do kabiny. Wtedy do oczu cisnęły mi sie łzy. Serce mi pękało, kiedy widziałem to przygnębienie w jego oczach, ponieważ on myślał, że to przez niego cierpię. Chciałbym powiedzieć mu prawde, ale bałem się.
Spojrzałem na zegarek stojący na półce. Wskazówki wskazywały równo 6:00 rano. Westchnąłem cicho, po czym najdelikatniej jak umiałem uwolniłem się z uścisku Louis'ego i skierowałem się do łazienki. Kiedy już się tam znalazłem, podszedłem do umywalki, i oprawszy się dłońmi o umywalkę spojrzałem w lustro. Moja twarz wyglądała jak nicość. Wielkie i sine wory pod oczami, kości policzkowe bardziej widoczne niż przedtem. Odkręciłem kurek z zimną wodą i przemyłem twarz. Poczułem ulgę, kiedy chłód opatulił moją skórę. Westchnąłem cicho, i zakręciłem kurek z zimną wodą. Ostatni raz spojrzałem na swoje mnie me odbicie w lustrze i wyszedłem z łazienki kierując się ku kuchni.
Kiedy już znalazłem się w kuchni usiadłem na małym stoliku stojący obok stołu. Oparłem łokcie o owy stół a twarz schowałem w dłonie, przedtem zamykając oczy. Czułem jak w moim oczach zbierają się łzy. Nadal czułem się jak brudna dziwka. Czułem się, jakbym zdradził Louis'ego, mimo, że zrobiono mi to w brew mojej woli. Nie sądziłem, że Liam może posunąć się do tego czynu. Nie wyglądał na takiego. No ale oczywiście, najczęściej pozory mylą. I tak było teraz. Na zewnątrz grzeczny, ułożony a wewnątrz brutalny gwałciciel. Zacząłem cicho łkać. Chciałem, na prawdę chciałem powiedzieć Louis'emu o tym wszystkim, ale bałem się. Ale czego mam się bać? Przecież ja tego nie chciałem. Ale i tak czuje sie winny.
Westchnąłem cicho, po czym podążyłem do salonu i usiadłem na sofie. Skuliłem się i ponownie wybuchnąłem płaczem. Czemu to musi być takie trudne? Dlaczego to ja musze mieć tak ciężko? Kiedy wszystko zaczęło się układać, oczywiście coś musiało sie spierdolić. Czasem czuje się, jakby moje życie było jak domek z kart. Na początku wszystko idzie dobrze, a kiedy już myślę że będzie dobrze domek sie rozpada i trzeba zaczynać od początku.
Z tego głupiego przepełnionego cierpieniem transu wyrwał mnie delikatny głos Louis'ego.
- Niall? Gdzie jesteś? - zapytał cicho, schodząc ze schodów.
Ja otarłem szybko poliki z łez. - Tu jestem, słońce. - odparłem, wstając z sofy i odwracając sie w jego stronę.
- Czemu tu jesteś? Stało sie coś? - wypytywał z troską podchodząc do mnie.
Próbując powstrzymać łzy pokręciłem przecząco głową i podszedłem do niego wtulając sie w jego ciało. - Tak bardzo Cię kocham, Lou. - szepnąłem, chowając twarz w zagłębiu jego szyi.
- Ja Ciebie też kocham, ale Niall.. - zaczął, delikatnie uwalniając sie z moje go uścisku i łapiąc mnie za podbródek bym spojrzał w jego oczy. - Czy wszystko w porządku? Od kilku dni chodzisz jakiś przybity, nieobecny. Co sie dzieje?
- Nic, Lou. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. - skłamałem, uśmiechając się blado.
-
Szliśmy wąską dróżka wzdłuż parku trzymając się za ręce. To pozwoliło mi na chwile zapomnieć o Liamie i tej sytuacji w klubie. Choć na chwile poczułem sie w pełni szczęśliwy. Nie żebym nie czuł się szczęśliwy wcześniej. W końcu mam przy sobie osobę, którą kocham. Ale to co zrobił mi Liam wywarło w mojej psychice wielką dziurę rozpaczy, nieszczęścia.
- Hej, Niall.. Słuchasz mnie w ogóle? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Louis'ego.
- Tak.. Tak. Jasne. - odpowiedziałem, spoglądając na niego.
- Niall... - szepnął cicho, siadając na ławce i poklepując miejsce obok siebie. Wykonałem te czynność po czym łapiąc mnie za obie ręce i patrząc w moje oczy kontynuował. - Przecież widzę, że coś się dzieje.. Błagam, powiedz mi. Co sie dzieje?
Co ja mam mu powiedzieć? 'A nic tylko Liam mnie przeleciał wbrew mojej woli, ale to nic, chodźmy na kawę' ? Wdech. Wydech. Musze mu to powiedzieć.
- Louis bo.. Ale obiecaj, że nie będziesz mi przerywał.
- Obiecuje.
- Bo chodzi o to, że.. Pamiętasz ten dzień, jak byliśmy wtedy w klubie? Poszedłem wtedy do łazienki. Kiedy załatwiłem swoja potrzebę, i stałem przed umywalka myjąc ręce, gdy do łazienki wszedł Liam. - moj głos się załamał, a w oczach zbierały się łzy, ale kontynuowałem. - Zaczął mnie wyzywać od dziwek, chujów.. Złapał mnie mocno za ramiona i wepchnął do jednej z kabin. Zaczął rozpinać.. - przegryzłem wargę i wstrzymałem oddech. - Rozpinać moje spodnie.. Potem odwrócił mnie tyłem do siebie.. i.. i potem on... Nie, nie mogę..
- Niall, powiedz. Proszę. - Nalegał Louis, delikatnie ocierając mój policzek z łez.
- Liam mnie.. Liam mnie zgwałcił.
Nienawidzę Liama za to co zrobił. Powinien gnić w piekle, a Lou powinien roztrzaskać mu twarz. Cóż mam więcej napisać? Dobrze, że Niall w końcu mu to powiedział. Payne -.- NIECH GINIE!
OdpowiedzUsuńMasz stanowczy zakaz przerywania w takich momentach! Stanowczy! Tak po prostu nie można. Weź sobie wyobraź sobie taką biedną i małą Gabi siedzącą przy komputerze z miną niesłusznie pobitego psa, która miała nadzieję na jakąś akcję z wściekłym Louisem, niszczącym wszystko co stanie mu na drodze, a tu takie coś! Nosz po prostu! Spokojnie Gabi, oddychaj, nic się nie stało. Wdech, wydech, wdech, wydech. A tak na serio, mam nadzieję, że Lou ostro się wkurwi i rozgniecie Liama na kwaśne jabłko, djghldsghigeri *-* Albo jeszcze lepiej, taki skurwiel Lou z pistoletem *-* Ale to są tylko chore marzenia Gabi, więc pod żadnym pozorem nie powinnaś brać ich na poważnie.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, @i_ship_bullshit xx
ojeju... Liam jest zły.... kurde współczuję Niall'owi :( czekam na kolejny :) jak bd @LexiOfficial1
OdpowiedzUsuńniech to nie będzie ostatni rozdział plisss! Nienawidzę tutejszego Liam'a za to co zrobił Niall'owi bo przez to jest skurwielem.
OdpowiedzUsuń