Obserwatorzy

środa, 3 kwietnia 2013

Epilog.

A/N: No więc, nieubłagalnie przyszedł czas na Epilog. Dziękuje wszystkim, którzy czytali te opowiadanie! Miłego czytania.x

***

Siedziałem sam w salonie, na miękkiej sofie, obgryzając z nerwów paznokcie. Nialla nie było w domu. Był w sądzie. Dzisiaj była rozprawa dotycząca całej tej sprawy z..... Z tym wszystkim. Boże, kiedy sobie wyobrażę, że Liam.. Dotykał Niala... Aż we mnie gotuje się ze złości. Kiedy Niall powiedział mi o tym, co mu zrobił ten idiota, pierwszy co zrobiłem, to od razu pobiegłem do Liama, mimo sprzeciwów blondyna. Miałem ochote go zabić, zadźgać, zakopać, cokolwiek. Gdyby nie Niall, na pewno bym to zrobił. A pomyśleć, że ja kiedyś darzyłem takiego skurwiela jakimkolwiek uczuciem. Że byłem z nim w związku - mimo, że ten związek trwał góra 3 dni. 

Nagle usłyszałem zgrzyt zamka, a potem w drzwiach pojawił się Niall. Na jego twarzy widniała jakby ulga.

- I ? - to było pierwszy pytanie, jakie zadałem, kiedy wszedł do domu.

- Teraz to tak wita sie swojego chłopaka ? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

Zasmiałem sie cicho, po czym zerwałem się z łóżka i podszedłem do Nialla, tuląc się do niego.

- To odpowiesz mi ? - zapytałem, kierując wzrok na niego.

- Dostał 15 lat pozbawienia wolności. - odpowiedział, a na mojej twarzy zagościł uśmiech.

Byliśmy już wolni. WOLNI. Moglismy cieszyć sie sobą, i nikt nam w tym nie przeszkodzi.

Zawsze myslałem, że znajdę miłość jak w tym tanich filmach, wpadne na kogos w parku, zakochamy sie w sobie i będzie happy end. Nie zauwazyłem, że moja miłość zawsze była  tuż przy mnie.

3 komentarze:

  1. O Boże, nie mogę uwierzyć, że to jest już koniec! Kiedyś koniec tego bloga wydawał mi się tak niemożliwy jak zdjęcie aparatu przez Nialla, a tu proszę... te dwie rzeczy zakończył się dzisiejszego dnia. Cóż za ironia losu. Ale wracają do tematu, trochę mi smutno, naprawdę. Bardzo zżyłam się z tym blogiem i jego bohaterami, będzie mi ich bardzo brakowało. Cała historia była cudowna i nie mogłaś jej lepiej opisać. To kawał dobrej roboty.
    Cholernie spodobał mi się ostatni akapit, bo można w nim skrócić miłość Louisa i Nialla. Louis wymagał od losu czegoś niemal niemożliwego, a tymczasem to, co miało być jego szczęściem, miał tuż pod nosem :")
    Dziękuję za tego bloga, kocham cię x

    OdpowiedzUsuń
  2. I co ja mogę powiedzieć? Gabi dobrze gada polać jej, zgadzam się z nią!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogę uwierzyć, że to koniec :( na pewno zapamiętam te chwile, gdy codziennie wchodziłam i sprawdzałam co nowego :D mam meega fioła na punkcie nouisa i kocham te opowiadanie :3 ten blog jest bardzo, bardzo, bardzo fajny i nie zapomnę o nim :D szkoda, że to koniec :/ bd teskinic za Twoimi opowiadaniami o nouisie <3 :*

    OdpowiedzUsuń