Obserwatorzy

niedziela, 28 października 2012

" a Beautiful lie "


Tytuł: a beautiful lie.

Pairing: Larry Stylinson

Opis: po śmierci Louisa, Harry staje się innym człowiekiem. Wmawia sobie że życie to tylko gra. Że to piękne kłamstwo.

Od Autorki: Witajcie kochani! Pewnie spodziewaliście się nowego rozdziału. No niestety, ale jak na razie rozdziału nie będzie. Postaram się go dodać w ciągu długiego weekendu. Teraz chcę wam zaprezentować One-Shota z Larrym. Napisałam go wczoraj wieczorem. Inspiracją jest utwór mojego ulubionego zespoły; 30 secondo to mars. Mam nadzieję że shot wam się podoba. Miłego czytania! xo

-

Lie awake in bed at night
And think about your life
Do you want to be different?

Leżąc bezczynnie w łóżku, patrząc w biały sufit myślał nad swoim życiem. Nad swoim istnieniem. Czy chciałby być inny? Nie. Czy chciał zmienić swoje życie? Nie. Czy cokolwiek chciał? Nie. Żył w swoim świecie. W świecie, w którym był kimś innym. Żył w pięknym kłamstwie. W perfekcyjnym zaprzeczeniu życia.

Try to let go of the truth
The battles of your youth
'Cause this is just a game

Życie jest jak jakaś niefortunna gra. Gra, gdzie zawsze znajdą sie Ci najsłabsi i Ci najlepsi. Zwycięzcy i Przegrani. Harry nie należał ani do zwycięzców, ani do przegranych. Żył w swoim świecie. W swoim pięknym kłamstwie.

It's a beautiful lie, It's a perfect denial.

Pewnego wieczora, a raczej pewnej nocy, Harry wybrał sie na spacer po parku.  Jednak dla niego to nie był spacer. Dla niego była to odskocznia od perfekcyjnego zaprzeczenia życia. Odskocznia od świata w którym żył po jego odejściu. Od pięknego kłamstwa.

Po dłuższej przechadzce, Loczek postanowił usiąść na jednej z ławek. Kiedy to uczynił, lekko przymknął powieki. W ten sposób mógł wyobrazić sobie różne sytuacje. Sytuacje, w których on miał uczestnictwo. W tym momencie Harry wyobraził sobie, że on siedzi teraz obok niego, i delikatnie dotyka jego policzka. Szepce mu czułe słówka. Harry go słyszy. Harry go czuje. Harry go widzi. Jego kąciki ust delikatnie się uniosły, a z jego przymkniętych powiek wydostały się dwie małe słone kropelki. Harry nie chciał płakać. Obiecał Louisowi, że nie będzie płakał. Po dłuższym czasie, Harry otworzył oczy. Rozglądnął się wokół siebie. Miał nadzieje że go zobaczy. Lecz nic na to nie wskazywało. Loczek wstał z ławki i podążył w stronę domu. Wrócił do swojego świata. Do swojego pięknego kłamstwa. Do perfekcyjnego zaprzeczenia.

Such a beautiful lie to believe in
So beautiful, beautiful lie makes me

Chłopak siedział w wielkim salonie, i patrzał w jeden, szczególny punkt. Robił to codziennie. Popadł w monotonnie. W ten sposób próbował zapomnieć. Chciał być kimś innym. Chciał schować się za pustą twarzą. Za maską nienawiści, smutku. Chciał pozostać w tym świecie. W perfekcyjnym zaprzeczeniu. W pięknym kłamstwie. Ponieważ to piękne kłamstwo go tworzyło. Było jego częścią.

It's time to forget about the past
To wash away what happened last
Hide behind an empty face
Don't ask too much, just say
'Cause this is just a game

- Harry, nie możesz tak żyć. Musisz się wziąć w garść. Martwimy się o Ciebie. - odparł cicho Payne, patrząc na Harry'ego, który wręcz gasł w ich oczach.

Chłopak jedynie cicho się zaśmiał. Nie miał ochoty słuchać Liama. Nie miał ochoty słuchać nikogo. Nikt nie mógł mu pomóc, ponieważ żył w pięknym kłamstwie.

Liam zrezygnowany, opuścił pokój Loczka. Kiedy drzwi się zamknęły, Harry sięgnął po swoją 'przyjaciółkę' i postanowił ponownie sobie ulżyć, lecz tym razem postanowił iść dalej. Przyłożył zimny metal do skóry na nadgarstku, i zaczął się kaleczyć. Po chwili cięcia ukazywały zdanie. Zdanie, które opisywały jego życie.
Z okaleczeń zaczęła wypływać rdzawa ciecz. Chłopak odłożył żyletkę za bok, i obserwował jak krew wypływa w jego cięć. To nie było normalne. Ale Harry nie był sobą. Żył w pięknym kłamstwie. W perfekcyjnym zaprzeczeniu.

Everyone's looking at me
I'm running around in circles, baby
A quiet desperation's building higher
I've got to remember this is just a game

Wszyscy na mnie patrzą. Patrzą jak na idiotę. Ale oni nie zrozumieją tego. Kręcę się w kółko, bez żadnego powodu. Słyszysz Louis? Słyszysz mnie? Moja cicha desperacja wzrasta z każdym oddechem, z każdym wspomnieniem. Z dnia na dzień coraz bardziej wczuwam się w to perfekcyjne zaprzeczenie. W to piękne kłamstwo. Moje życie to przecież tylko gra.

It's a beautiful lie
It's the perfect denial

Harry ponownie wybrał się na spacer. Lecz tym razem w innym celu. 

Stanął na krawędzi pomostu. Spojrzał w dół. Nie było zbyt wysoko. Nie bał się. No bo w końcu śmierć spotka nas wszystkich. Ale w innych okolicznościach. Skoczył. Ostatni oddech. Ostatnie uderzenie serca.

I tak zakończył swój żywot. Swoje perfekcyjne zaprzeczenie. Swoje piękne kłamstwo.

Such a beautiful lie to believe in
So beautiful, beautiful lie makes me

3 komentarze:

  1. :O nic mi nie przychodzi do głowy co byłoby sensowne tu napisać

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa... ja ryczę :'( to jest cudownie piękne <3 tylko tyle jestem w stanie powiedzieć :*

    OdpowiedzUsuń
  3. TAK BTW. TO OGÓLNIE POWINNO BYĆ "30 SECONDS TO MARS" ALE PISAŁAM NA SZYBKO I WYSZEDŁ TAKI NAGŁY BŁĄD. PRZEPRASZAM.

    OdpowiedzUsuń